niedziela, 15 października 2017

CELIBAT, Marcin Wójcik


W Polsce jest około 31 tysięcy księży katolickich- diecezjalnych i zakonnych. Profesor Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu Józef Baniak prowadził badania wśród duchownych, w sumie przebadał ponad tysiąc osób. Wyszło mu, że:
- 60% procent księży jest lub było w związku z kobietami
- 53,7% księży chciałoby mieć własne rodziny
- 68% z tych, którzy odeszli ze stanu duchownego, porzuciło kapłaństwo z powodu celibatu
- 78% byłych księży chciałoby być nadal księżmi, będąc jednocześnie żonatymi
- 77% dorosłych i 83 % młodzieży jest przeciwnych celibatowi

Celibat obowiązujący kapłanów Kościoła rzymskokatolickiego od dawna budzi wiele emocji. Główny argument zwolenników zniesienia tej praktyki jest paradoksalnie tym samym, którego używają ich przeciwnicy: wyrzeczenie się przez księży swojej cielesności poprzez wstrzemięźliwość seksualną i rezygnację z wchodzenia w związki małżeńskie staje się barierą oddzielającą ich od reszty społeczeństwa. Tam, gdzie ci pierwsi widzą problem w postaci braku płaszczyzny porozumienia wobec dylematów życia codziennego wiernych -  bezżenni księża wszakże mają być przewodnikami rodziny, gdzie ich brak wiarygodności przejawia się np. w momencie prowadzenia nauk przedmałżeńskich - ci drudzy zaś mówią o roli nadanej przez samego Boga i jedynej słusznej ofierze składanej Mu przez Jego sługę, jaką ma być czystość duchowa i cielesna. Jak w praktyce przedstawia się stosowanie do tej zasady, możemy przekonać się dzięki jednej z najgłośniejszych premier tej jesieni, poruszającej ten mocno kontrowersyjny i jednocześnie dość popularny w naszym kraju temat.

 "Celibat" Marcina Wójcika jest zbiorem rozmów przeprowadzonych przez autora na temat sensu stosowania się do tej zasady z osobami, których dotyczy ona bezpośrednio, czyli z księżmi, aczkolwiek autor udziela głosu również osobom, które pozostają bądź pozostawały w związku z osobą duchowną, jest tu miejsce również dla byłych duchownych. Wyjątkiem w formie jest rozdział poświęcony seminarium duchownemu, który ma formę dziennika prowadzonego przez kandydatów na księży, dzielących się swoimi obserwacjami i wątpliwościami. Sam autor ma wiele doświadczenia w tym temacie z racji kilku lat spędzonych w seminarium duchowym, gdzie jednak nie zdecydował się na przyjęcie święceń. Absolwent Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, były dziennikarz "Gościa Niedzielnego", obecnie związany z "Dużym Formatem", ma na koncie już jedną książkę, wokół której również towarzyszyło wiele kontrowersji, a mianowicie "W rodzinie ojca mego", reportaż, który podejmował próbę wniknięcia i poznania otoczenia związanego z ojcem Rydzykiem i jego medialnym imperium.

Równie dobrze podtytuł na okładce mógłby brzmieć "Sekretne życie księży", bowiem rozważania bohaterów stają się pretekstem do opowieści o tym, co tak naprawdę dzieje się za zamkniętymi drzwiami plebanii i do czego naprawdę skłonni są ludzie, którzy ją zamieszkują. Okazuje się, że obłuda towarzyszy duchownym już od samego początku kariery, jeszcze podczas nauki w seminarium, gdzie obok poważnej indoktrynacji przechodzą prawdziwą szkołę życia. Adoracja przez kolegów i księży na wyższych stanowiskach, napaści na tle seksualnym z pewnością otwierają oczy wielu i są źródłem zwątpienia, a nawet rezygnacji ze wstąpienia do duchowieństwa. Są tacy, którzy z wyrachowaniem zgadzają się na wszystko lub przymykają oczy na to, co dzieje się obok nich, mając na względzie dostatnią i bezpieczną finansowo przyszłość. Przyszłość duszpasterza, w której główne miejsce zajmują: alkoholizm, napastowanie, korupcja, chciwość, pedofilia. Kościół zamiatający pod dywan molestowanie dzieci, Kościół płacący po cichu alimenty na nieślubne dzieci. Obłuda wydaje się być wpisana w pełnioną przezeń funkcję. Owszem, zdarzają się prawdziwi księża z powołania, dla których wyrzeczenia w imię Boga są ciężarem znoszonym z pokorą, a swoje życie mimo obecnej w nim samotności i smutku z niej płynącego, starają przeżyć z godnością i w zgodzie z własnym sumieniem, jednak wydają się występować w zdecydowanej mniejszości.
Kiedy trafiłem do parafii, wiedziałem, że proboszcz był wcześniej związany z biskupem pomocniczym. Związek nie trwał długo (...)
Planowaliśmy orgietki przy śniadaniu. Wystarczyło, że któryś powiedział: "Co dziś pijemy?". To był taki kod. Jak się rozebraliśmy po "Wiadomościach", to cały wieczór chodziliśmy bez majtek - do kuchni po jedzenie, do piwniczki po napoje. Bywało, że ktoś z parafian zadzwonił na domofon, chciał coś załatwić w kancelarii. Nie otwieraliśmy.
Kto powinien przeczytać "Celibat"? Łatwiej jest określić, kto raczej nie powinien tego robić. Mimo świadomości niektórych zachowań księży, o których słyszy się raz za razem w mediach, lektura może zaszokować czytelnika, wprawić go w niesmak i zażenowanie. Jeśli będzie nim osoba mocno związana z Kościołem, o głębokiej wierze, może jej być trudno pogodzić się z przedstawionymi tu wyznaniami i historiami, i należy być tego świadomym przed sięgnięciem po książkę Wójcika. Natomiast każdy, kogo intryguje co dzieje się, gdy za wiernymi zamykają się drzwi i kapłani zostają sami, z pewnością nie zawiedzie się reportażem Marcina Wójcika. Jest to pozycja wartościowa,  przekraczająca jednocześnie wiele tabu, ale pozwalająca spojrzeć z trochę innej strony na księży, na ich życie wewnętrzne, motywacje, które nimi kierują. Uświadamia, że mimo całej sakralności pełnionej przezeń funkcji, po drugiej stronie stoi tylko człowiek, nieidealny, mające te same słabości i odczuwający te same pokusy jak ci, którym ma zapewnić duchowe przewodnictwo. I chociaż w wielu przypadkach dochodzi do bulwersujących zachowań i poważnych nadużyć, nie można nie współczuć mężczyźnie, który przechodzi przez życie tęskniąc za tym, co dla innych jest tak naturalne i na wyciągnięcie ręki, a jemu pozostaje tylko rola biernego obserwatora i nieustająca samotność, której czasami nawet sam Bóg nie jest w stanie wyleczyć.


Celibat. Opowieści o miłości i pożądaniu, Marcin Wójcik, wyd. Agora, data wydania: 13 września 2017, 304 strony

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Agora.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz