poniedziałek, 30 kwietnia 2018

NIEPOKÓJ, Jesper Stein


Dzisiaj zabieram Was do Kopenhagi, stolicy Danii, ale bądźcie przygotowani na przygodę zgoła mroczniejszą od baśni tworzonych przez Christiana Andersena, naczelnego bajarza tego niewielkiego państwa (który, jak głosi plotka, w rzeczywistości miał być strasznym nudziarzem). Będzie współcześnie, będzie krwawo, będzie niespokojnie, ale momentami będzie również zabawnie. Nie tylko Szwedzi potrafią pisać kryminały na poziomie, czego dowodem jest właśnie "Niepokój" Jespera Steina, duńskiego pisarza i dziennikarza, zajmującego się głównie procesami sądowymi.

Głównym miejscem akcji jest dzielnica Kopenhagi Norrebro, opanowana przez zamieszki i demonstracje wywołane eksmisją jednego z budynków, który, tak się składa, ma wręcz kultowe znaczenie dla młodych ludzi, głównie dla aktywistów. Ulice stają się niespokojne, protesty nie słabną, wręcz przeciwnie, nabierają mocy, a zarówno mieszkańcy jak i policja czują rosnącą bezradność wobec nasilającej się fali przemocy. Dodatkowo wszelkie działania stróżów prawa muszą być ostrożne, z wyczuciem, gdyby bowiem okazało się, że używają oni jakiejkolwiek siły wobec protestujących, ci natychmiast skorzystaliby z tego pretekstu, a dzielnica stanęłaby w ogniu. Gdy więc podczas kolejnej niespokojnej nocy zamieszek, w miejscu gdzie znajdowało się mnóstwo policjantów, znalezione zostaje ciało mężczyzny oparte o cmentarny mur, przebrane w strój charakterystyczny dla demonstrantów, policja musi działać błyskawicznie i w białych rękawiczkach, aby wyjaśnić kim był denat i czy za jego śmierć odpowiedzialna jest policja. I tutaj do akcji wkracza wicekomisarz Axel Steen, niezwykle dociekliwy, niekoniecznie lubiany przez swoich współpracowników przez swoje metody pracy, które bywają niezbyt etyczne...

Dzielnica Norrebro
Tytuł książki jest bardzo adekwatny do jej zawartości i prawidłowo nazywa atmosferę, jaka panuje na jej kartach, już od pierwszych akapitów. Palące się opony, butelki z benzyną, wszechobecny chaos, dym wgryzający się w oczy. Gdy do tego dorzucimy jeszcze toczące się śledztwo, mordercę, którego tożsamość pozostaje tajemnicą, zmory prześladujące głównego bohatera, czyli bezsenność i problemy z sercem, uzyskujemy klimat, który wzburza nerwy, i chociaż nie brakuje zabawnych scen czy kwestii, bo poczucia humoru tu jest sporo, to jednak nie jest łatwo wyzwolić się od wrażenia, że już za chwilę, już za moment stanie się coś bardzo złego. Ten niepokój utrzymuje się aż do samego końca, do dramatycznego finału, który przynosi nie tylko rozwiązanie kryminalnej intrygi, ale również zaskakuje - autor skutecznie wywodzi czytelnika w pole, nie oferując łatwych rozwiązań.

Jednak tym, co najbardziej podbiło moje serce to postać głównego bohatera, który chociaż oparty o jeden z często stosowanych w kryminałach stereotypów - rozwodnik, pogrążony w rozpaczy za utraconą miłością, szukający lekarstwa na swoją bezsenność w haszyszu - jest jednak kimś, z kim czytelnik może się w pewien sposób utożsamiać, nawet jeśli pozornie nie ma nic wspólnego ze Steenem. Cały urok Axela i jego wiarygodność tkwią w jego niedoskonałościach, w których możemy rozpoznać nasze własne: w ciągłym lęku przed śmiercią, w jego nadwrażliwości na krzywdę ludzką, która nie pozwala mu ograniczyć się do standardowych, czasami zbyt sztywnych i bezdusznych procedur pracy policjanta. Bezwzględność Steena w dążeniu do ustalenia prawdy umotywowana jest jego nietolerancją na zło, a niezbyt etyczne metody śledztwa pozwalają osiągać mu świetne rezultaty, które nie tylko ratują go przed gniewem przełożonych, ale również pozwalają mu wierzyć, że tak jak tylko może zmienia świat na lepszy. Bardzo ciekawa, niejednoznaczna postać, którą chętnie obejrzałabym na małym ekranie, najlepiej w wykonaniu innego Duńczyka, Madsa Mikkelsena.


Cmentarz w Norrebro

Źródło fotografii: Pinterest

Tak więc od dzisiaj do baśni Andersena, pomnika Małej Syrenki i parku Tivoli, do mojej osobistej kolekcji znaków charakterystycznych dla Danii, dołącza nietuzinkowy detektyw Axel Steen, z którym mam nadzieję jeszcze będzie dane mi się spotkać w kolejnych tomach jego przygód. Zarówno miłośnicy gatunku, jak i osoby szukające mocnej, ale nie przesadnie drastycznej, inteligentnej i dowcipnej rozrywki na leniwe dni, powinni być usatysfakcjonowani.

Niepokój. Detektywistyczna Seria o Axelu Steenie Tom 1, Jesper Stein, wyd. Editio Black, 27 lutego 2018r., tyt. oryg. Uro, przekład: Edyta Stępkowska, 456 stron

Książka na stronie wydawnictwa ---> KLIK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz