czwartek, 19 kwietnia 2018

PIERWSZY RÓG. TAJEMNICA ASKIRU TOM 1, Richard Schwartz



Gdy za oknem na dobre rozgościła się tak bardzo wytęskniona wiosna, powrót w zimowe klimaty przychodzi człowiekowi z trudem, wszakże w pamięci wciąż ma te długie miesiące, ponure, ciemne i mroźne. Miejsce, do którego chcę Was dzisiaj zabrać, warte jest jednak chociaż krótkich odwiedzin - wygrzebcie więc ciepły płaszcz z głębin Waszej szafy, zaopatrzcie się w ciepłe butki, rękawice, drobną przekąskę i ruszajcie ze mną wprost do świata pełnego prastarej magii i tajemnic sięgających odległych wieków. Udajemy się na daleką Północ, do miejsca, w którym króluje zimno przenikające do szpiku kości, zniewalające umysł i ciało...

Gdzieś na przełęczy okrytych lodem gór, daleko od siedzib ludzkich, znajduje się niepozorna gospoda, w której schronienie przed zamiecią znajdzie grupa podróżnych. W związku z nasilającym się mrozem i śnieżycą, warunkami niepozwalającymi na jakąkolwiek dalszą podróż, są oni zmuszeni do dłuższego pobytu w zajeździe Pod Głowomłotem, tak bowiem nazywa się owo miejsce. Nastroje nie są najlepsze, perspektywa zamknięcia w odciętej od świata karczmie kładzie się cieniem na samopoczucie wędrowców, bowiem towarzystwo skazane jest na siebie wbrew swojej woli, a nie wszystkim to odpowiada. Najwięcej emocji budzi banda zbójów, głośna, wulgarna, nie żałująca sobie ani jadła, ani wina - ich obecność paraliżuje młode córki karczmarza, panowie są bowiem szczególnie łasi na ich wdzięki, ku zgrozie ojca i co bardziej prawych gości w jego przybytku.Wobec coraz bezczelniejszych zakusów na ich cnotę, powstaje trudny moralny dylemat, czy bronić dziewcząt przed krewkimi i brutalnymi zakapiorami, czy też może poświęcić je dla dobra pozostałych. Chociaż jak się dość prędko okaże, nie będzie to jedyny problem zebranych w gospodzie, zarówno budynek jak i przebywający w niej wędrowcy, skrywają zaskakujące tajemnice... W tle zaś wydarzeń w karczmie rozgrywa się Wielka Historia - wrogie imperium Thalak prze przed siebie podbijając każde napotkane miasto, niebezpieczeństwo inwazji jest więc coraz bliższe...

Świat zbudowany przez niemieckiego autora, dla którego "Pierwszy Róg" był debiutem literackim, opiera się na tradycyjnym w fantastyce podziale na rasy. Mamy więc tutaj obok ludzi i elfy, i mroczne elfy żyjące pod ziemią, i krasnoludy, pojawia się również wzmianka o smokach. Tak jak to bywa w klasycznych książkach z tego gatunku, jest i magia, którą posługują się postaci. Przejawia się ona zarówno pod postacią ogromnej mocy, która kontroluje przedmioty magiczne będące w posiadaniu bohaterów, przede wszystkim mieczy, ale jest obecna również w postaci drobnych uroków i czarów rzucanych na ludzi. Wśród dziarskich bohaterów prym wiedzie Havald, zmęczony życiem mężczyzna, będący również narratorem całej opowieści, i elfka Leandra, posiadająca magiczne zdolności i zabójczy miecz. Początkowo jednoczą siły, aby pomóc karczmarzowi w ochronie córek i dobytku, z czasem jednak okazuje się, że muszą poradzić sobie ze znacznie większym zagrożeniem.

Czytanie "Pierwszego Rogu" skojarzyło mi się trochę z...obieraniem cebuli. Mało atrakcyjne określenie, ale najlepiej obrazuje to, jak ta historia ewoluuje w trakcie lektury, gdy jedna warstwa skrywa kolejną, a ta jeszcze jedną, aż docieramy do jej serca. Zaczyna się, biorąc pod uwagę jej finał, niepozornie, z czasem jednak, rozdział po rozdziale okazuje się, że zmierza ona w zupełnie innym kierunku niż mogłoby nam się to wydawać po jej pierwszych stronach. Pojawia się element zaskoczenia i to parokrotnie, dzięki czemu czytelnik nie może narzekać na przewidywalność fabuły. Książka posiada znakomitą atmosferę pełną napięcia i oczekiwania, odcięcie od świata i kumulacja emocji ludzi uwięzionych wbrew sobie robi swoje - zabieg, aby galeria rozmaitych charakterów została zamknięta w jednym miejscu jest zawsze gwarancją wielu ciekawych konfrontacji, które popychają akcję do przodu. Wszechobecny mróz, który nie pozwala na przebywanie poza murami budynku, nieustająca zamieć szalejąca dniem i nocą, a także nieuchwytne zło, które czai się gdzieś w karczmie, czekając tylko na odpowiedni moment, by się ujawnić - wszystko to sprawia, że nastrój udziela się także i czytelnikowi.

Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe zalety książki, wydawać by się mogło, że jest to pozycja wręcz epicka, ale niestety nie jest pozbawiona wad i do klasyków fantastyki trochę jeszcze autorowi zabrakło. Gdyby tylko nie postawił on na rozwój wątku miłosnego pary głównych bohaterów, książka dużo by na tym zyskała. Tymczasem za każdym razem, gdy zaczynają oni ze sobą flirtować, akcja traci rozpęd, a czytelnik zainteresowanie, ponieważ ich dialogi są po prostu nudne. Nie wspominając już o tym, że wszystkie postaci kobiece, nie tylko grająca pierwsze skrzypce Leandra, napisane są na jedno kopyto i przypominają avatary z gier: wszystkie obowiązkowo piękne, nawet jeśli nie są  młode, to obdarzone są młodym wyglądem i opływowymi kształtami, nie są w stanie wykonać ani jednego ruchu, który nie byłby naładowany erotyzmem dla obserwujących je mężczyzn. W zamierzeniu część z nich jest silna, obdarzona wysoką pozycją społeczną i wzbudza w mężczyznach respekt, ale gdy znajdują się w niebezpieczeństwie, to męski miecz okazuje się skuteczniejszy i ratuje je z opresji. Rozumiem, że to fantastyka i tak najczęściej przedstawione są kobiety w tym gatunku, jednak jako czytelniczka wyczulona na ten akurat aspekt uważam, że miło by było, gdyby autor jednak nie brnął w stereotypy, które wydają się być tworzone na potrzeby nastoletnich frustratów.

Wracamy zatem do naszej pięknej wiosny, ciepłej, pełnej barw i światła, zostawiamy za sobą karczmę i jej sekrety oraz dzielnych bohaterów, którzy na kartach tej historii przeżyli razem swoją pierwszą, emocjonującą przygodę. Pierwszą, bowiem to dopiero początek ich drogi, jako że cała seria liczy sobie wszystkich części aż 6, będzie więc na co czekać. Mam nadzieję, że kolejne tomy ujawnią nam więcej informacji na temat legendarnego Askiru, a bohaterowie, z którymi zżyliśmy się podczas lektury, napotkają na swojej drodze jeszcze bardziej epickie przygody. Tymczasem wszystkim miłośnikom czystej, pełnokrwistej fantastyki, pomimo kilku niedociągnięć - gdyż jak na debiut jest to wciąż bardzo dobra pozycja, polecam zapoznanie się z "Pierwszym Rogiem", książki zaskakującej na każdym niemal kroku, porywającej czytelnika w nowy, nieznany jeszcze świat, którego nie będzie chciał prędko opuścić...

A mowa o...

Pierwszy róg. Tajemnica Askiru Tom 1, Richard Schwartz, wyd. Initium, 20 kwietnia 2018r., tyt. oryg. Das erste Horn, przekład: Agnieszka Hoffman, 464 strony

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz