niedziela, 28 stycznia 2018

PRZEGLĄDARKA, Anna Janko



Książka, od której zaczynam swoją literacką przygodę z jej autorką, Anną Janko. Po jej bodajże najgłośniejszą książkę, czyli "Małą zagładę" planowałam sięgnąć już od dawna, ale nigdy jakoś nie było nam po drodze. Dzisiaj, będąc już po lekturze "Przeglądarki", czyli zbioru felietonów publikowanych cyklicznie w miesięczniku Zwierciadło, wiem, że nie będę z tym już dłużej zwlekać.

Jeśli tytuł kojarzy Wam się z przeglądarką internetową, jesteście na dobrym tropie. Wraz z Anną Janko patrzymy bowiem na świat przez pryzmat Internetu. Tak się bowiem składa, że jest on źródłem wiedzy wszelakiej o życiu, nie tylko dzięki Wikipedii, ale przede wszystkim dzięki niezliczonej liczbie różnorakich forów internetowych i blogów. Dzięki nim, bez wychodzenia z domu, za pomocą kilku kliknięć myszką, bez konieczności wdawania się z kimkolwiek w rozmowę, możemy wiele dowiedzieć się o drugim człowieku, może czasami więcej niż byśmy chcieli. Wiadomo, że w Internecie łatwo poczuć się anonimowym, a to wyzwala w ludziach chęć dzielenia się swoimi problemami i frustracjami. Łatwiej też o znalezienie osoby, czy nawet całej grupy ludzi, którym nie będą one obce, a którzy opowiadając swoją historię są w stanie wesprzeć innych właśnie poprzez dzielenie się swoim doświadczeniem. I do tego właśnie służy "Przeglądarka", jest niczym podróż po meandrach ludzkiej natury, do której zaprasza nas autorka. Wszystko, czego nam potrzeba, to otwarty umysł.

Jakie więc tematy poruszane są w felietonach? Spektrum jest bardzo szerokie, począwszy od chorób ciała, które są pretekstem do rozważań nad śmiercią, złudnym wrażeniem własnej nieśmiertelności, tego, co po nas pozostaje, przez choroby duszy, depresję, zmęczenie trudnymi warunkami życia i pracy, nieustannie nowe trendy, aż po wszelkie relacje międzyludzkie. Żadne zagadnienie nie jest obce autorce, żadne nie jest tabu. Może nie na każdy problem znajdzie się rozwiązanie, ale z pewnością poznanie jego istoty pomoże w jego zrozumieniu, i to wydaje się być myśl przewodnia każdego z felietonów.

Nie jest to, moim zdaniem, książka do pochłonięcia w jeden wieczór, ale do powolnego, spokojnego czytania, po kilka felietonów na raz, tak, aby spokojnie zadumać się nad nimi, przeanalizować sobie ich treść. W moim przypadku "Przeglądarka" miała niemal terapeutyczne działanie, czytałam ją bowiem w okresie, gdy moje samopoczucie było dalekie od pozytywnego. Wierzę, że mój listopadowo-grudniowy spadek formy psychicznej został w dużej mierze zażegnany dzięki tym krótkim formom. Wspaniale było dowiedzieć się, że nie ja jedna nie radzę sobie z pewnymi aspektami życia, a dzięki swobodnemu i osobistemu charakterowi felietonów czułam się prawie jak na spotkaniu z dobrą znajomą. Jednocześnie, dzięki temu, że autorka porusza naprawdę wiele rozmaitych tematów, zdałam sobie sprawę, że moje problemy są jednak przejściowe i tak naprawdę niewielkie w porównaniu z tym, co spotyka innych.

Czy warto sięgnąć po "Przeglądarkę"? Warto mieć ją na półce, tak, aby w razie potrzeby przejrzeć ją sobie, przeczytać rozdział czy dwa, zaaplikować niczym lekarstwo - ja tak z pewnością zrobię jeszcze nie raz...

A mowa o...

Przeglądarka, Anna Jako, wyd. Zwierciadło, 25 października 2017r., 280 stron

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz