wtorek, 20 lutego 2018

MARTWA JESTEŚ PIĘKNA, Belinda Bauer



"Martwa jesteś piękna" - już sam tytuł wzbudza emocje w czytelniku, sprawia, że gdzieś po plecach przechodzi nas lekki dreszcz. Owo słodkie wyznanie zapowiada nam, że będziemy mieli do czynienia z nie lada szaleńcem, jednocześnie budzi naszą ciekawość, ale i niepokój. Na pewno nie ma co się bać, że książka sprawi nam zawód - to prawdziwa petarda, wciąga i bawi, niekiedy wzbudza obrzydzenie dość makabrycznymi scenami i jednocześnie posiada kilka naprawdę świetnych postaci, którym się kibicuje i życzy jak najlepiej w starciu z mordercą...

Całość rozpoczyna się sceną jak z najlepszego horroru - młoda kobieta udaje się w sobotę do pracy do pustego niemal budynku biurowca, a na swoim piętrze spostrzega nieznajomego mężczyznę, który zdecydowanie nie ma najlepszych zamiarów względem niej. Dziewczynie udaje się uciec na parter, wyjście jest już w zasięgu ręki, gdy nagle okazuje się, że nie ma kluczy przy sobie, bowiem rzuciła nimi wcześniej w napastnika (co oczywiście niewiele jej dało)...Gdy ciało zostaje zauważone, na miejscu zbrodni pojawia się nie tylko policja, ale i dziennikarze, a wśród nich Eve Singer, telewizyjna reporterka kryminalna. Złośliwy los sprawi, że drogi Eve i zbrodniarza się przetną, a nieświadoma niczego kobieta zrobi ogromne wrażenie na psychopacie, który odtąd będzie uważał ją za bratnią duszę, jedyną osobą, która jest w stanie go zrozumieć, a następnie zacznie dedykować jej kolejne, coraz to makabryczniejsze, morderstwa...

Książka Bauer za swój główny cel zdaje się obierać trywializację śmierci w mediach, robienie ze zbrodni sensacji o jednodniowej dacie ważności. Gdy ekscytacja widzów gaśnie, a temat zostaje wyczerpany, dziennikarze, niczym sępy, szukają kolejnej tragedii, którą mogą sprzedać, aby utrzymać zainteresowanie odbiorców i pozostać ciągle w grze, używając do tego niekiedy środków, które dla wielu mogą okazać się nieetyczne. Ten głód śmierci wykorzystany zostaje przez mordercę, który w dziennikarce zajmującej się sprawami kryminalnymi dostrzega wiele wspólnych cech - przede wszystkim oboje doceniają "dobrą" zbrodnię, popełnioną z okrucieństwem, która postronnego widza zaszokuje i jednocześnie dobrze się sprzeda. Dlatego zabójca decyduje się na rozpoczęcie specyficznej gry, w którą wciąga Eve, a sednem całej książki, najważniejszym pytaniem jest nie kto zabija, ale jak szybko uda się go złapać zanim jego chora sztuka - bo o swoich zbrodniach myśli w kategorii dzieł, a siebie nazywa artystą - pochłonie więcej niewinnych ofiar.

Na wzmiankę na pewno zasługują bohaterowie, zarówno ci pierwszo, jak i drugoplanowi. Autorka stworzyła pełnokrwiste, wiarygodne, dopracowane w każdym szczególe postaci, niezależnie od tego, czy jest to sadystyczny psychopata, który w wyniku niezbyt szczęśliwego dzieciństwa czuje się usprawiedliwiony do zabijania innych w imię źle pojmowanej sztuki, czy też sąsiad głównej bohaterki, który choć początkowo gburowaty, okazuje się człowiekiem o złotym, lecz złamanym przez tragedię rodzinną, sercem. Sama Eve jest ciekawą postacią, nie boi się wyzwań i chociaż zwyczajnie po ludzku czasami sobie nie radzi psychicznie ze świadomością, że jest na świeczniku morderczego psychopaty, to jednak wciąż potrafi podejmować niebanalne, zaskakujące decyzje.

Świetna rozrywka na kilka wieczorów - inteligentna, dowcipna, trzymająca w napięciu, a jednocześnie miejscami bawiąca absurdalnym humorem sytuacyjnym książka. Jeśli lubicie soczyste, krwawe thrillery, gdzie trup ściele się gęsto, a morderca bawi się z osobą go poszukującą w kotka i myszkę, powinniście być usatysfakcjonowani. Ja czuję spory apetyt na inne książki autorki, a z pewnością wejdę w posiadanie wydanych u nas w 2010 roku "Szczątków" - polecam Allegro, pozycja jest łatwo dostępna. Mam nadzieję, że to co było dla mnie ogromną zaletą, czyli poczucie humoru i bohaterowie, znajdę i w innych jej książkach.

 A mowa o...
Martwa jesteś piękna, Belinda Bauer, wyd. Muza, 28 lutego 2018r., tyt. oryg. The Beautiful Dead, przekład: Paweł Wolak, 448 stron

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz